Ładowarki Tesla Supercharger miały być dostępne za darmo dla wszystkich. Tymi słowami producent zachęcał klientów w 2013 roku do zakupu swoich samochodów. Mimo to Tesla od 2017 roku wprowadziła opłaty, a teraz blokuje dostęp do Superchargerów dla taksówkarzy, firm transportowych i aut rządowych.
W 2013 roku przez Sieć przetoczyły się doniesienia, w których Tesla obiecywała, iż ładowarki Supercharger będą zawsze darmowe dla posiadaczy samochodów Tesla, także dla modeli wyprodukowanych w przyszłości.
Tak optymistyczne podejście producenta zaczęło zmieniać się w roku 2015, kiedy to firma zwróciła się listownie do części klientów, z prośba by korzystali rzadziej z lokalnych ładowarek, bo te są głównie po to, by móc się naładować na dłuższych trasach. Producent sugerował wtedy, że do codziennego użytkowania klienci powinni ładować samochody w domach, a nie w Superchargerach.
Mimo to do końca 2016 roku każdy właściciel samochodu Tesla mógł za darmo korzystać z Superchargerów na całym świecie, w tym w Polsce. Wszystko zmieniło się 1 stycznia 2017 roku. Od tego momentu każdy nowy właściciel Modelu X, Modelu S i Modelu 3 musi już płacić, by skorzystać ze stacji Supercharger.
Wg najnowszych doniesień Tesla wprowadziła kolejne zmiany w regulaminie, które zabraniają korzystania ze stacji Supercharger taksówkarzom, firmom transportowym i pozostałym osobom, które wykorzystują pojazdy w celach komercyjnych. Na liście znalazły się także samochody wykorzystywane przez rząd. Nowy regulamin obowiązuje od 15 grudnia 2017 roku i dotyczy samochodów zakupionych po tym terminie.
A co jeżeli ktoś nie posłucha? Tesla Motors grozi możliwością wyłączenia dostępu do części lub nawet wszystkich ładowarek. Pełną treść nowego regulaminu znajdziecie w ostatnim linku źródła.
Ponadto budowa ładowarek Supercharger w Polsce ciągle się opóźnia. Obecnie mamy 3 tego typu stacje – w Katowicach, pod Wrocławiem i koło Poznania. W planach jest kolejnych 5 stacji, Rzeszów, Sieradz, Stryków, Ciechocinek i Ostrów Mazowiecka.