Plotki takie pojawiły się po tym jak w 2015 roku firma zatrudniła Jima Kellera – jednego z najlepszych projektantów procesorów, pracującego wcześniej dla AMD oraz Apple. Teraz już wiadomo, że firma faktycznie próbuje opracować swój własny chip, który pozwoli osiągnąć autonomiczność na poziomie 5. Oznacza to, że samochód będzie mógł poruszać się całkowicie sam, bez nadzoru człowieka. Aktualnie autopilot Tesli wymaga ciągłej uwagi kierowcy.
Funkcja rozszerzonego autopilota, którą obecnie oferuje Tesla, oparta jest na sprzęcie nVidia Drive PX 2 – prawdopodobnie najsilniejszym sprzęcie tego typu dostępnym w tym momencie. Okazuje się jednak, że dedykowany procesor AI może zwiększyć wydajność niemal dziesięciokrotnie, usuwając narzut na obsługę niektórych peryferiów.
Firma zapowiadała pełną autonomiczność już przy poprzedniej generacji sprzętowej swoich samochodów. Wiadomo już jednak, że możliwości obliczeniowe były zbyt małe, a firma obiecała wymienić potrzebny sprzęt za darmo. Musk przedstawił także przewidywania czasowe – pełna autonomiczność pojazdów ma zostać osiągnięta za dwa lata.